JESTEM TU , w Bothell :) jak narazie jest super!
Lot byl spoko :) Leciałam z Izą,Kasią,Moniką i Marta<:*>,




Na lotnisku odebrala mnie host mama i Lisa z Niemiec. I sie zaczelo :)
na poczatku troche sie wstydzilam mowic po ang, ale teraz to juz luzik :)
rozumiem jakies 80% wiec jest git! Kiedy nie wiem o co cho po prostu pytam :>


Dojechalysmy do domu (malutki ale przytulnyy) zanioslam walizki, posiedzialysmy chwile w salonie, pogadalysmy sobie troszke. Potem pojechalysmy do domu przyjaciolki Trici, kilka ulic dalej. (kolejny sliczny dom, + ponoc bedziemy tam wpadac czesciej heh) obejzalysmy troche filmu (i love u philp morrris) smieszny. Pozniej po pizze: i to wlasnie byla nowosc: pojechalysmy do pizzeri i zamiast dostac gotowa pizze, dostalysmy zrobiona ale jakby nie upieczona, czyli facet robi na naszych oczach pizze , ale zamiast upiec ja odrazu tam.. daje na wynos. i robi sie to samemu w domu :D
<lenistwo amerykanow haha:)
> pozniej do domu, zjedalsmy pizze na werandzie na tylach domu,ahh :)
pozniej pojechalam z Lisa do centrum handlowego, kupilam sobie pokrowiec do iphona tylko. jak wracalysmy to zapytalam czy mozemy przejechac obok high school. myslalam ze tlyko zobacze wejscie i tyle. ale nie :)
Lisa stanela na parkingu szkolnym(takim jak w filmach) i pokazala mi dokladnie wsyztskie budynki szkoly z zewnatrz, ale dobre i to! + powiedziala ze pierwszego dnia idzie ze mna do szkoly zeby pogadac sobie ze swoimi bylymi nauczycielami, hehe :)
milo!





wejscie do szkoły
a i pokoik mam sliczny, co prawda nie jakis wielki, ale jest uroczy, mam nawet spore łozko, szafke wlasna, szafe na ubrania, wlasne gniazdka i lampke. jest FAJNIE!
baloniki dostalam na lotnisku od host family! cute
+ w listopadzie albo grudniu do Kanady jedziemy prawdopodobnie hehe :)

dzisiaj bylam na meczu baseballu, ale jestem starsznie zmeczona i opisze to jutro. BUZIAKI
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz