wtorek, 30 sierpnia 2011

SEATTLE

Wczoraj wieczorem nie moglam zasnac a rano o mnie jak zwykle Zoey obudziła, ale co tam, musze sie przyzwyczajac bo od czwartku wstawanie codziennie o 6 :<
O 11 pojechałam z Lisa i Rosa autobusem do Seattle :):)


Steskniłam sie za duzymi miastami, wiec jak wysiadlysmy z autobusu usmiech nie schodzil mi z twarzy :>
 Oczywiscie ZAKUPY! z H&M wyszlam z wielka torba! + akurat leciala piosenka Adele w srodku wiec czulam sie jak w Europie :)


Po krótkim spacerze po ulicach Seattle, poszlysmy na PUBLIC MARKET



Następnie poszłysmy do pierwszego Starbucksa na świecie (1971r)




Pozniej spacer po Seattle

Na lunch do Red Robin! mmm I HEART RED ROBIN 



Tricia odebrała nas z przystanku w Bothell, bo zmienili rozklad jazdy i wywiozło nas gdzies, haha. Zaraz zabieram sie za pisanie kartek, bo takowe zakupiłam :D


Ogółem dzien bardzo udany! Czas tutaj strasznie szybko leci! Pojutrze do szkoły! YAY! nie moge sie doczekac.
buziaki!
Justyna

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

next day in Bothell

A więc kolejny leniwy dzień w USA :) w sumie średnio leniwy, bo wstałam o 9, a raczej zostałam obudzona przez Zoey

Miałysmy wyjechać z domu o 10.30, wiec szybko wzielam prysznic i sie ogarnelam. Ale zaczelo sie 'How I met your mother' wiec oczywiscie zostalysmy i obejrzalysmy 2 odcinki, hah! Około 12 opuscilysmy dom. Pojechalysmy do Country Village, kupić Trici prezent na urodziny, bo ma 5.09 :>
Kupiłam jej dwa talerzyki z cupcake'ami, kubek HALLOWEEN, kartke i cos tam jeszcze :) dziewczyny tez kupily cos w tym stylu, i mean kubki i ogolnie stuff do domu ( ponoc Tricia lubi takie prezenty)


Pozniej pojchalysmy do downtown Bothell na jakis River Festival, ale okazalo sie ze jednak go nie ma dzisiaj
Poszlysmy wiec do amfiteatru (tam gdzie wczoraj) i na mostek!




Wracając oczywiscie na lody do Baskin Robbins <3 <3


Do wieczora juz w domu - oczywiscie seriale amerykanskie seriale na okrągło!
Skype z ZUZU <3 <3 <3
oraz pozniej video rozmowaa z Karo, Kocotką, Witkiem, Emilką, Piotrkiem, Michałem i Martą :D hahaha <3 <3 palenie shishy przez SKYPE! love u! <3

ceramika, zdrowy obiad i Bothell nocą

Dzisiejszy dzien minal szybko, moze dlatego ze był wspanialy :D heh ! Nie no moze bez przesady. SPOKO! + moj angielski juz sie konkretnie rozkreca wiec zaczynam widziec korzysci tego wyjazdu :)
Rano, ok 12 pojechałam z Lisa, Tricia i Rosa do Seattle, do Village University of Washington (czyli tam gdzie mieszkaja studenci).

Umowilysmy sie tam z Donna, ktora przyszla z jej siostrzenica Jas Malowalysmy figurki, tzn. za 10$ wchodzisz, wybierasz figurke (zajebiscie duzy wybór!) i mozesz pomalowac ja jak chcesz. Ja wybrałam CUPCAKE :> uhuh

Po ceramice poszłysmy na naleśniki :>

oraz na sushi w 'Blue C SUSHI'(nie lubie, wiec poszłam tylko dla towarzystwa)

Po drodze do domu wstapilysmy do Safeway kupilam duzo zdrowego zarcia W domu zrobilam sobie pyszny zdrowy obiad!uhu!

Po obiedzie oglądałam z Lisa JUNO <3 <3 obie kochamy ten film! W trakcie Lisa poszla na szluga, i rozwalila drzwi na werande haha


Po filmie zdecydowałysmy,że bierzemy Piper i idziemy na spacer :) Bothell noca! ah! cudo!

+ bylysmy w takim jakby parku gdzie byl amfiteatr, cool!
Po

+ bylysmy w swietnej miejscowce (podobnej do tej nad Piasnica z liną :>) niestety nie mam zdjec, poniewaz bylo juz za ciemno :< Wracajac poszlysmy na lody, oczywiscie ogromne amerykanskie porcje, eh


Pozniej ogladalam z dziewczynami MTV Video Music Awards :>

/ Na koniec polski akcent jakies 200m od mojego domu


dobranoc
Justyna :)


sobota, 27 sierpnia 2011

The Evergreen state fair

Dzisiaj byłam na festynie w Monroe z Donna, Tricia, Lisa i Rosa. Chociaż nie wiem czy mozna to nazwać festynem :D Coś totalnie tysiac razy lepszego!
Były roller coastery (na głupim festynie, tak tak!)


Kupiłysmy sobie z Rosa za 30$ wejsciowki na wszystkie atrakcje, cool! Więc ok 3h spedzilysmy na tych wszystkich kolejkach i karuzelach + wygrałam pluszaka żabe w konkurencji 'rzucanie piłkami do koszyka' hehs :D
Byly też wystawy zwierząt (od psów i kotów, przez kury i konie, po owce,świnie i krowy) konkursy np. która świnia szybciej pobiegnie, albo ktora owca ma najładniejsza wełne. SPOKO!


postanowiłam porobić zdj amerykanskim grubasom, dziewczyny powiedziały że to jest MEAN, but i don't care



+ znalazłam tez cos polskiego


Ogółem dzień bardzo udany, pomimo tego, że było baaardzo ciepło. oczywiście jak wracałysmy z Monroe, musiałysmy zahaczyć o McDonald's :< wkurzające! ograniczyłam się do DIET COKE, bo nie moge juz zniesc tego niezdrowego żarcia.Po powrocie do domu zrobilysmy sobie z Rosa jakies tajskie zarcie (oczywko z pudełka jak wszystko tu :<)pozniej jak codziennie seria 'How I met your mother' i 'The two and a half men' z Lisa i Rosa :D
Teraz siedze w łozku, zaraz w kime. Humor miałam dzisiaj średni. Ja potrzebuje po prostu MOICH LUDZI! nie chodzi mi tu o jakis konkretnych, tylko -chce kontaktu z ludzmi ktorzy nie sluchaja Justina Biebera, nie gadaja non stop o paznokciach i wiedza kto to Kurt Cobain -,-
w chwilach slabosci mowie sobie'THIS IS YOUR AMERICAN DREAM, dude!'
choc jeszcze dobrze nie poznałam tutejszego stylu życia. mam nadzieje ze bedzie lepiej! a teraz
NIE MOGE DOCZEKAC SIE 1 WRZESNIA! AAAA :)
buziaki
Justyna

piątek, 26 sierpnia 2011

dom, czyli jak mieszkam

miasto: Bothell
stan: Waszyngton
domownicy:
Tricia - Amerykanka, host mama
Rosa - Finka, host siostra
Lisa - Niemka, w sumie nie wiem jak o niej powiedziec.. mieszka z nami teraz, była na wymianie 3 lata temu. Teraz przyjechała odwiedzić, zostaje do 5 wrzesnia.
Zoey, Piper, Stella, Jack - psiaki
Harley - kot

ZDJĘCIA DOMU OD WEWNĄTRZ:




A teraz specjalnie dla KARO!
ja:
w trakcie wdychania helu i spiewania piosenek z Lisa i Rosa! fun! <3






buziaki Justyna