czwartek, 17 listopada 2011

listopad

Bardzo duzo sie dzieje, hmm ostatnia notke napisalam na poczatku listopada a czuje jakby to bylo z miesiac temu.. hmmmm
a wiec, from the top:
1) szkola -> jakos leci, poprawiam teraz ocenki
* US history jest zajebiscie trudna a chce miec C wiec haruje ostro
*na matmie skonczyly sie latwe rzeczy, teraz mamy funkcje, czyli to samo co mialabym w Polskim LO :<
slopes, perpendicular and parallel lines, prove statements pozdro 600
*na rysunku super! skonczylismy wkoncu pastele ! z penelope cruz project dostalam A+ hihi
teraz mamy czesc DESIGN wiec proejktujemy taka book z obrazkami
*na ceramice spoczko. nauczycielka jest szalona i prze faaaajna. pochodzi z Irlandii + jej siostry maz ma na nazwisko PSZCZOŁA, napisala mi to na kartce i pytala sie jak to wymowic bo sama mowila 'PSCOULA'  hehe :D
*zoology super! w srode przeprowadzilam swoja pierwsza w zyciu SEKCJE ŻABY! aaaa :D tak tak zagladalam do jej wnetrza haha (kolejne nowe doswiadczenia! :))
* angielski.. ciezko! teraz mamy Macbetha! masakra! Shakespear w orginale. Amerykanie tego nie rozumieja a co dopiero ja! na szczescie czytamy na lekcji i omawiamy wszystko wiec wiem w miare o co cho. haha
*lunch- spoko! zmienilismy stolik na wiekszy bo zawsze jest wiecej osob niz siedzen. ogolnie przeeespoko! :)
*ogolnie co do szkoly to czuje ze tu naleze, juz sie wkrecilam totalnie, na czilu.
*moj angielski juz bez jakich kolwiek problemow! YEAH! :D
* W zeszlym tygodniu mialam 4 dniowy weekend,  z okazji dnia weteranow. czyli ogolnie zolnierzy ktorzy byli na wojnie.
*W srode po lekcjach pojechalam z Sophie i Rosa do Bellevue. bylo genialnie!  AAA! :D odnalazlam moich ludzi w koncu! w sensie mama Sophie mieszkala cale zycie w Niemczech, i wie jak to nastolatki zyja w europie (%%) wiec o! W wakacje parwdopodobnie Sophie i Kathryn(przyjaznia sie wiec jeszcze lepiej) przyjada do Polskii! aaa! albo spotkamy sie gdzies w Europie! no cudownie :):):)! <3
*W czwartek rano pojechalam do Seattle z Rosa,Kaylyn, jej mama, jej siostra Kariann, bratem John Paul (imie po polskim papiezu jaramsie) i jego kolega :) (ogolnie wspaniala rodzina <3 co z tego ze sa bardzo religijni i modla sie przed posilkami! sa super!!) pojechalismy do Muzeum bo mam z Kaylyn razem ceramike i musimy pojsc raz w semestrze do muzeum. pozniej do Dick's (hahah nazwa prze komiczna) na najlepszego hamburgera i shake w moim zyciu! serio! totally! Nastepnie do sklepu typu FLO tyle ze opor smiesznych rzeczy, np kupilam dla Zuzanny telefon taki jak miala Juno :D (do naszego wspolnego mieszkania <3 ) Nastepnie do fabryki czekolady, gdzie mozna bylo jesc czeko za darmo do woli. haha. kupilam czekolade 'Take punk to the masses' z Kurtem na opakowaniu.promujace wystawe w Art Museum in Seattle o Nirvanie w kwietniu (ide na bank pzdr!)
Trzy nastepne dni spedzilam na siedzeniu w starbucksie z komputerem (nie mialam neta w domu) skajpowanie z Polska (heee<3) ogladaniu filmow oraz przygotowywaniem mojego projektu z us history, ugh :<
* w niedziele pierwszy raz  w zyciu szydelkowalam, z Donna(host ciocia) i Rosa :D hihih
* W poniedzialek mialam pierwszy trening kosza.  W sumie bylo spoko. aczkolwiek zrezygnowalam bo nie mam czasu na to (2h 6 razy w tygodniu) i ogolnie takie nakurwianie na boisku non stop to nie dla mnie. W koszykowke lubie pograc nie zaprzecze :) Teraz wiem jak to wyglada w American High School, sport jest traktowany bardzo serio!!! np. bieganie 17 okrazeni wokol boiska na czas PZDR :)
* nie wiem co jeszcze nowego. sporo sie dzieje. jak sobie cos przypomne to napisze
buziaki z USA!
Dzastina Czimala!
<3
PS. ZUZAAAAAAAAA! <3 glowa do gory mis pys! + kocham cie

1 komentarz: